" "

Accuphase A-80

 

Accuphase A-80 porównywany był do mojego wzmacniacza odniesienia, czyli tranzystorowego wzmacniacza mocy Soulution 710, i napędzał kolumny Harbeth M40.1. Wstępnym wzmocnieniem zajął się przedwzmacniacz lampowy Ayon Audio Spheris III.

Sygnał między przedwzmacniaczem i końcówkami mocy w obydwu przypadkach przenosił interkonekt RCA Acoustic Revive Absolute. Wzmacniacz zasilany były przez kabel Acoustic Revive Absolute, a sygnał do kolumn dostarczał kabel głośnikowy Crystal Cable Da Vinci. Źródłem sygnału był odtwarzacz SACD Ayon Audio CD-35 HF Edition oraz odtwarzacz plików Lumin T3.

Wzmacniacz Accuphase’a jest na tyle duży, że nie zmieścił się na górnej półce stolika Finite Elemente Mk II, z którego korzystam. Postawiłem go więc na podłodze, na platformach Acoustic Revive RST-38H i podkładkach RKI-5005 tej samej firmy.

KIEDY GRZEGORZ WYKA, człowiek firmy Nautilus, fan marki Accuphase (i wszystkiego, co japońskie), znający jej modele z wielu lat lepiej od nas wszystkich, ustawił z kolegą wzmacniacz na platformach Acoustic Revive, popatrzył na mój system, uśmiechnął się i powiedział coś w stylu: „Wiesz Wojtek, widziałbym u ciebie ten wzmacniacz w roli narzędzia do testów”. Obruszyłem się. No bo jak to, przecież mam taką maszynę, kosztujący niemal dwa razy tyle, co A-80, piękny wzmacniacz mocy Soulution 710! To jest to, czego potrzebuję (to ostatnie nawet z dwoma wykrzyknikami).

Ja również znam, bardzo dobrze znam, produkty Accuphase’a z ostatnich kilkunastu lat ponieważ dużą ich część, może nawet większość, testowałem. Znam ich twórców, lubię ich, szanuję też ich etykę pracy. Myślałem więc, że wiem już wszystko. Jak się okazuje – nie do końca. Bo choć wciąż mój szwajcarski „piec” jest dla mnie punktem odniesienia, to nowa końcówka mocy tej firmy wcale nie była jakoś wyraźnie gorsza. Nieco inna, ale jednak równie ekscytująca.

Tak, „710” gra głębiej, gra w jeszcze bardziej wyrafinowany sposób i charakteryzuje się dźwiękiem o większej namacalności oraz rozdzielczości. A-80 jest jednak tak doskonale zintegrowanym wewnętrznie urządzeniem, że dostajemy z nim jakieś 85-90% tego, co daje Soulution za połowę ceny. To, tak w ogóle, kolejny przykład tego, jak bardzo – och, jak bardzo! – zmienił się dźwięk Accuphase’a w ostatnich latach. Jest pełny, jest gęsty, ale i szybki i nasycony. Ci, którzy znali produkty rodem z Tokyo sprzed, powiedzmy, dziesięciu lat i starsze, nic o niej nie wiedzą.

Wojciech Pacuła, High Fidelity

 

Przejdź do strony z całością recenzji